13 gru 2023

Marta Apanasewicz – Gwiazda SUP na horyzoncie!

Mamy zaszczyt przedstawić jedną z naszych utalentowanych studentek – Martę Apanasewicz, która z pasją i zaangażowaniem reprezentuje barwy naszej uczelni na sportowej scenie od roku!

Na najważniejszych krajowych zawodach Marta zdobyła aż dwa złote medale i jedno srebro, podczas Mistrzostw Polski. Na międzynarodowych arenach sportowych, w Grecji, zajęła czwarte miejsce, otwierając sobie drogę do udziału w prestiżowych Mistrzostwach Świata.

Niesamowite sukcesy kontynuowała w Szwecji, gdzie Marta triumfowała zdobywając złoto w technicznej konkurencji, a następnie sięgnęła po srebro w sprincie. Podczas zawodów w Czechach stanęła na podium z drugim miejscem w sprincie, zdobywając kolejne uznanie i podziw.

Trzymamy kciuki za kolejne sukcesy naszej utalentowanej studentki i czekamy na emocjonujące relacje z przyszłych zawodów!

Rozmawia: Mikołaj Polak/rzecznik prasowy AWFiS w Gdańsku

Mikołaj Polak: Zacznijmy od początków Twojej kajakarskiej przygody. Jak to się stało, że znalazłaś się na desce SUP?

Marta Apanasewicz: Zaczęłam swoją kajakarską przygodę w dość nietypowy sposób. Na początku moich najmłodszych lat trenowałam gimnastykę, następnie lekkoatletykę, a potem skoncentrowałam się na pływaniu. Wybór pływania wynikał z sugestii mojej mamy, która uważała, że to świetny sposób na wzmocnienie odporności organizmu. Przez około 6-7 lat regularnie trenowałam pod okiem dwóch trenerów, a pływanie stało się rutyną. Podczas obozów ogólnorozwojowych, które trwały również przez kilka lat, pojawiła się opcja SUP (Stand Up Paddleboard) – dmuchanej deski rekreacyjnej, która stała się źródłem wielkiej zabawy dla wszystkich uczestników.

Nasz udział w obozach skłonił nas do zainteresowania się zawodami w SUPie, które zaczęły zdobywać popularność w Polsce. Trenując z wcześniejszymi trenerami, zaczęliśmy uczestniczyć w zawodach pod ich nazwą. Z czasem, nasze zaangażowanie w ten sport stało się bardziej profesjonalne, przechodząc z dmuchanych desek na twarde, profesjonalne deski w jednym kawałku. Wierzę, że to wszystko było możliwe dzięki moim rodzicom i trenerom, którzy skutecznie poprowadzili naszą kajakarską pasję.

MP: Za Tobą Mistrzostwa Świata w Tajlandii. Jak przygotowywałaś się do tych zawodów? Co było kluczowe do osiągnięcia tak dobrych wyników?

MA: Śmieszna sytuacja, zaledwie dwa miesiące przed najważniejszymi zawodami w roku – właśnie wtedy postanowiłam zmienić trenera. To była naprawdę znacząca zmiana, ponieważ wcześniej trenowałam codziennie na poziomie profesjonalnym. Nie było miejsca na kompromisy czy wymówki, po prostu trzeba było się angażować w pełni. Chciałabym podkreślić, że wszelkie formy aktywności fizycznej, czy to na siłowni czy na jednotygodniowych zajęciach sportowych, są godne szacunku i profesjonalne. Jednakże, codzienna praca sportowca to zupełnie inny poziom – to wyzwanie, zmęczenie, a czasami nawet znudzenie. Codziennie wchodzić do wody, zakładać mokre pianki i lycry, czuć zimno, mokro, wracać z treningu z mokrymi włosami – to wszystko skumulowane w ciągu dnia, ale to właśnie ten trening jest najważniejszy, mimo wielu innych obowiązków.

Obecnie współpracuję z trzema trenerami – dwóch z nich jest na miejscu, dbając o moją kondycję psychiczną i klubową. Treningi odbywają się w SKŻ, niedaleko AWFu. Trzeci trener pochodzi z Francji i, niestety, rzadko z nim się spotykam, ale jego wkład jest równie istotny.

MP: Gratulujemy, że możesz cieszyć się takim wsparciem. Jak łączysz studia z  intensywnymi treningami i zawodami, czy nie masz wrażenia, że studia to takie małe hobby na boku?

MA: Nie chcę zasmucać AWFu i wykładowców, ale tak naprawdę jestem już po zmianie kierunku. Po dwóch tygodniach na pierwszym kierunku, przeniosłam się na drugi – diagnostyka sportowa. Dlatego cały czas czuję się jakbyś była tu nowa, każde zajęcia są dla mnie nowe, i nadal odczuwam to uczucie, jakbym na nich była po raz pierwszy. Wczoraj miałam pierwsze kolokwium i mam wrażenie, że to jest dla mnie trochę poboczne w związku z tym, że poświęcam tyle czasu treningom w ciągu dnia. Mam wrażenie, że nauka jest takim dodatkiem.

Kiedyś, w czasach liceum, trening był tylko dodatkiem. Po zajęciach i korepetycjach szłam na trening. Teraz jednak to się odwróciło, teraz najważniejszy jest trening, a potem nauka. Mimo to, uważam, że nauka jest priorytetem, ponieważ niezależnie od tego, co się wydarzy w moim życiu, chcę mieć zawód, pracę i posiąść wszystkie umiejętności zdobywane na studiach. To dla mnie kluczowe.

MP: Marta, widać, że posiadasz dużo entuzjazmu i zapału do sportu. Jakie są Twoje najbliższe cele w karierze sportowej?

MA: Już od trenera słyszałam, że w przyszłości będą fajne zawody we Francji i w Danii. Jednak obecnie skupiamy się na Mistrzostwach Świata, które odbędą się na Florydzie za rok. Myślę, że to będzie naprawdę wyjątkowe wydarzenie. Co do innych, mniejszych zawodów, również za granicą, zdecyduję się na nie w przyszłym roku, ponieważ obecnie mamy pewien okres stagnacji, ale oczywiście nadal intensywnie trenujemy. Na razie głównym celem jest przetrwanie zimy i konsekwentne treningi.

MP: Trzymamy kciuki za Twoje sukcesy! Na koniec, czy chciałabyś przekazać serdeczne pozdrowienia dla swoich fanów? Może podzielić się jakimś zabawnym żartem związanym z SUPem, na przykład jak przetrwać deszczowy dzień na desce?

MA: W ostatnim wywiadzie wspomniałam, że pod koniec października będzie ciepło, słońce, a temperatura sięgnie 25 stopni. Teraz trzymam kciuki, aby w tym sezonie zimowym pojawił się obfity śnieg. Mam nadzieję, że zimno utrzyma się przez długi czas, ale z fantastycznym słońcem, którego wszyscy tak bardzo potrzebujemy.

MP: Dziękuję za rozmowę.

MA: Dziękuję. Pozdrawiam.