17 mar 2021

Sopockie turnieje wielkiej mistrzyni tenisa

Iga Świątek, Agnieszka Radwańska a dawniej Jadwiga Jędrzejowska. Kto dziś pamięta, że przedwojenna arcymistrzyni tenisa była regularną bywalczynią naszych sopockich kortów?
Przez prawie 100 lat, do czasów Igi Świątek, Jędrzejowska była najjaśniejszą gwiazdą polskiego tenisa. Finalistka Wimbledonu w grze pojedynczej z 1937 roku, finalistka mistrzostw USA w grze pojedynczej z 1937 roku, finalistka mistrzostw Francji w grze pojedynczej z 1939 roku, na kortach Roland Garros… W 1936 roku była klasyfikowana na 6. miejscu na świecie, a w latach 1937–1939 na 5. miejscu.  Przyznacie Państwo, że robi wrażenie.
Urodziła się w robotniczej rodzinie, w Krakowie w 1912 roku. Gdy miała 10 lat, ojciec wystrugał dla niej drewnianą rakietę. Dwa lata później gromiła w tenisa wszystkich rówieśników. Aby mieć kontakt z tym „wielkim” sportem walcowała kort i podawała piłki. Po wielu ceregielach, w wieku 13 lat, przyjęta została do krakowskiego AZS-u. Ponieważ panie z towarzystwa nie chciały z nią trenować, ćwiczyła z mężczyznami. Nie trzeba było długo czekać, a zdobyła mistrzostwo Polski. Począwszy od 1927 roku, zdobyła  62 tytuły mistrzyni kraju (23 w singlu, 14 w deblu i 25 w mikście), ponadto 27 razy triumfowała w międzynarodowych mistrzostwach Polski. Jej przewaga nad krajowymi rywalkami była tak duża, że w 1937 związek tenisowy przyznał jej tytuł mistrzyni Polski bez gry.
U szczytu kariery – w latach 30 – tych XX wieku Jędrzejowska była stałą bywalczynią kortów w Sopocie. Wygrywała tu turnieje. Grała też z przebywającymi właśnie w kurorcie celebrytami. Biorąc pod uwagę przedwojenny prestiż sopockich kortów, było to dla tej klasy mistrzyni miejsce absolutnie właściwe.
Historia tenisa w nadbałtyckim kurorcie, który wtedy dzierżył zaszczytne miano Welt Bad-u”, sięga 1897 roku. Przed pierwszą wojną światową na elektrycznie oświetlonych kortach regularnie grywał niemiecki następca tronu cesarskiego, Wilhelm Hohenzollern , zawsze otoczony wianuszkiem najbogatszych i najlepiej urodzonych Niemców, oraz towarzyszących im pięknych kobiet. W okresie Wolnego Miasta Gdańska Zoppoter Tennis Klub dysponował 19 kortami i zrzeszał około 140 zawodników. Wśród kilku cenionych turniejów, najbardziej prestiżowym były Międzynarodowe Mistrzostwa Uzdrowiska Sopot, w której brali udział zawodnicy z Rzeszy, Polski, USA, Węgier, Danii i Norwegii. W drugiej połowie lat 30 – tych faworytką zawodów była właśnie nasza bohaterka, którą gorąco wspierali nie tylko polscy kuracjusze, ale także przybyli specjalnie na zawody, mieszkający po sąsiedzku, Gdynianie.


Ledwo usunięto w 1945 roku z sopockich kortów porzucony sprzęt wojskowy i prowizorycznie naprawiono uszkodzenia jakie powstały wskutek aktów wandalizmu, których dopuścili się stacjonujący tutaj sowieccy żołnierze, a już na nadmorskich kortach pojawiła się Jędrzejowska , biorąc udział w pierwszym, powojennym, międzynarodowym turnieju, zorganizowanym w lipcu , z okazji „Święta Morza”. Jak wspominały osoby, obserwujące wówczas Jędrzejowską, mimo że miała już ponad 40 lat, nadal imponowała wyczuciem piłki i precyzją.
Jadwiga Jędrzejowska odłożyła rakietę dopiero w 1966 roku, mając 54 lata! Nadal  widywano ją w Sopocie, choć teraz częściej przy kawie i partyjce ulubionego „remika”. W którego przeważnie wygrywała. Jak na mistrzynię przystało.
Bartosz Gondek